Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/35

Ta strona została przepisana.

— Na cóż ci krzesiwo? — spytał czarownicy.
— Nie twoja rzecz! — powiedziała. — Masz złoto, oddaj mi teraz krzesiwo.
— Głupie gadanie! — odkrzyknął. — Mów mi zaraz, na co ci potrzebne krzesiwo, albo utnę ci głowę.
— Nie powiem! — oświadczyła czarowica.
Wówczas dobył żołnierz szabli i uciął jej głowę, a ona legła martwa na drodze. Rozłożył fartuch, wsypał weń złoto, zarzucił ten tobołek na ramię, wsadził krzesiwo w kieszeń i ruszył prosto do miasta.
Było to piękne miasto. Żołnierz poszedł do najpiękniejszej gospody i zażądał najpiękniejszego pokoju i potraw, jakie mu najlepiej smakowały. Był bogaty i mógł sobie na wszystko pozwolić.
Pachołkowi, który mu czyścił buty, wydało się dziwnym, że tak wielki pan nosi takie buty, ale żołnierz nie miał jeszcze czasu sprawić sobie nowych. Naza-