Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/64

Ta strona została przepisana.

szedł stary pasterz siwowłosy, pędząc przed sobą trzodę krów i wołów. Zwierzęta potrąciły worek z Maćkiem, tak że się przewrócił.
— O, biada mi! — zapłakał Maciek. — Taki jestem jeszcze młody, a już muszę iść do nieba!
— A jam już taki stary, a nie mogę się tam dostać! — odparł pasterz.
— Rozwiąż wór i wejdź weń zamiast mnie, a zaraz dostaniesz się do nieba! powiedział mały Maciek.
— Uczynię to z radością! — zawołał pasterz i wypuścił go z wora. — Musisz za mnie pilnować bydła! — dodał jeszcze pasterz, poczym wlazł w wór, Maciek go zawiązał, a potym ruszył z trzodą.
Niedługo wyszedł wielki Maciek z kościoła i wziął wór na plecy. Wydał mu się dużo lżejszy, gdyż stary pasterz i połowy tyle nie ważył, co mały Maciek.
— Jakże mi teraz lekko! — powiedział