Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/67

Ta strona została przepisana.

o milę stąd czeka przy drodze ogromna trzoda bydła. Pod nazw ą drogi rozumie strumień oczywiście, bo nic innego nigdy nie widziała. Tedy ruszyłem po bydło, że zaś, jak wiesz, strumień tworzy mnóstwo zakrętów, przeto, chcąc sobie oszczędzić jakie pół milki, wybrałem ląd i idę na przełaj. Rozumiesz? Chcę się poprostu jak najprędzej dostać do swojej trzody.
— Szczęśliwy z ciebie człowiek! — powiedział wielki Maciek. — Czy myślisz, że i ja dostałbym bydło wodne, gdybym się znalazł na dnie strumienia?
— Zapewne! — odparł mały Maciek. — Ale nie mogę cię dźwigać na plecach, bo jesteś zbyt ciężki. Jeśli atoli sam pójdziesz i wleziesz w worek, to zepchnę cię do wody z miłą chęcią:
— Dziękuję! — rzekł wielki Maciek. — Ale pamiętaj, jeśli nie dostanę bydła, gdy Stanę na dnie, to cię spierę na kwaśne jabłko! Bądź pewny!