Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/88

Ta strona została skorygowana.

to była pycha i nic więcej, dlatego też skoczyłam do kanału.
— Siedzimy sobie tu razem i błyszczymy! — powiedział ułamek szkła.
Nagle napłynęła falą woda, wypełniła kanał i porwała szkło z sobą.
— Ruszył dalej w świat! — powiedziała sobie igła. — Ja natomiast tkwię i tkwię na jednym miejscu i to właśnie jest wielce dostojne.
Tkwiła dalej i rozmyślała:
— Jestem tak subtelna, że chyba promień słońca wydał mnie na świat, toteż słońce ciągle szuka mnie pod wodą. Ach, jestem tak subtelna, że własna matka znaleźć mnie nie może. Gdybym miała jeszcze oczko, które odpadło, ręczę, że rozpłakałabym się z rozczulenia... Chociaż nie... nie wypada płakać istotom wykwintnym.
Pewnego dnia ulicznicy bawili się nad kanałem i zaczęli w nim grzebać, szukając starych gwoździ i miedziaków. Nie