— Dokąd, ojcze? — zapłakały bliźniaczki.
— Do księcia arcybiskupa zaraz jadę w imieniu Panny Najłaskawszej. — Ze mną dziecko. Niech ono teraz mnie prowadzi!
Kroniki miasta zapisały dzieje tej wojny, którą dziadek rozpętał w związku z objawieniem. Kroniki — mówię to w przenośni, gdyż w nowych czasach wydarzenia w gazetach tylko pozostają. W starych rocznikach „Głosu Narodu” i „Naprzodu”, „IKACA”, „Czasu”, „Tempa Dnia” przeczytać można tę historię, która wstrząsnęła miastem całym, a dziadka mego w grób wpędziła. CUD CZY OSZUSTWO — napisano, albo: PRZEMYSŁOWIEC APOSTOŁEM, PROROCTWO ŻEBRAKA, NIEBIESKIE ZNAKI NAD KRAKOWEM, CZY NOWE LOURDES?. „Dziś w godzinach rannych do biur metropolitarnej kurii zgłosił się znany przemysłowiec, pan Ż., z niecodzienną wiadomością... Jak słychać, kuria z nieufnością odniosła się do rewelacyj, które zacny obywatel złożył.” Tyle prorządowy Ikac (takim skrótem nazywano poczytny „Kuryer” z Wielopola). A na to pepesowski „Naprzód”: „Ciemnogród w natarciu! Jak nas informują wiarogodne źródła, do magistrackich władz wpłynął wniosek o ustawienie świętej figury w miejscu sadzawki, co ozdobą jest miejskich plantów. Projektodawcą jest pan Ż., właściciel koni i powozów, karetek oraz karawanów, z którego usług korzysta próżność tak właściwa naszemu miastu. Jak słychać — pisał postępowy dziennik — źle teraz idą interesa w owym zakładzie. Objawienie więc w samą porę przyszło... Reklama dźwignią handlu przecie, jak powiadali starożytni.” „Zaiste wzruszającą jest wiara ludu — odpowiadała prasa z prawa — w czasach zwątpienia,