wody, przybysz z obcych, niewiadomych stron, mężczyzna w podniszczonym palcie i w kapeluszu miękkim, z wstążką; osobnik z teczką, który zniknął, lecz każdy widział go wśród tłumu, jak judził, szeptał, śledził — czujny, skupiony, ukrywający twarz, gdy tylko stanął oko w oko z zwykłym człowiekiem. To on pierwszy kamieniem rzucił, za nim inni ulegli magnetycznym prądom, którymi tłum naładowany — on iskrę rzucił na dynamit zbiorowych uczuć; on — ten obcy — był ręką, która miecz podniosła, on winien śmierci, jego ścigać winna policja. Niech w ślad za nim pójdą czujni, jak on mizerni osobnicy w szarych paletkach, w kapeluszach miękkich z zatłuszczoną wstążką, także z teczkami, także cisi. Oni się znają dobrze z sobą — ci tajemniczy osobnicy.
Tu, w jawnej życia sferze — krew, krzyk, wystrzały, szarże, szturmy, pieśni; padają ludzie, wierząc słowom, które wzywają ich do walki w służbie rewolty albo prawa — giną — a potem im pogrzeby jedna lub druga strona sprawia, na grobach jeszcze pisząc hasła, którym ich śmierć pożywką będzie co rok — w rocznicę uroczystą.
Tak na powierzchni: słowa, słowa — i czyny, co się z słowem kłócą, zdradzone hasła, kruche prawa, wątpliwe prawdy — sprzeczność wszędzie, niekonsekwencja, nieład, niesmak i ni pies ni wydra dwuznacznych cnót, sprzecznych zasad, ogólny chaos, rozprzężenie, „stan, co sanacji szybkiej żąda”, „kryzys wartości” i zwątpienie, i jak to jeszcze wszystko nazwać: mętlik ogólny, „Untergang...” czy „ciemnych sił podziemny spisek”?
Właśnie: oni! Tajemni osobnicy — nowy ład tworzą w ciszy, zgodni w tym tylko, by zredukować kategorie, których za dużo jest w użyciu oraz podziały nazbyt liczne — na partie, prawdy, prawa,
Strona:Andrzej Kijowski - Dziecko przez ptaka przyniesione.djvu/129
Ta strona została uwierzytelniona.