rzący Towarzystwo są lepsi od otoczenia, że wmieszanie się „obcych”, „innych”, „profanów” może tylko popsuć jego prace. W tej chęci odgrodzenia się od „profanów” wyraża się konflikt pokoleń, z którego zrodziły się towarzystwa. Uniwersytet Wileński prowadzony był wtedy przez ludzi zupełnie zapóźnionych, nie rozumiejących dążeń i nastrojów młodzieży. Zostawmy na boku konflikt „Oświecenie — Romantyzm” czy spór klasyków z romantykami, o których mówi się, gdy tylko młodzież wileńską przeciwstawia się jej profesorom, takim jak Śniadeccy czy rektor Malewski. Inna sprawa jest podłożem owego konfliktu, który doprowadził młodzież wileńską do ukonstytuowania się w tajne związki. Otóż starzy wierzyli jeszcze w liberalizm cara Aleksandra, w jego dobrą wolę i przyjazne uczucia dla Polski, oraz w obietnice, które składał wobec Sejmu Królestwa Polskiego, że odbuduje mianowicie Polskę w granicach 1772 roku i zapewni jej demokratyczną konstytucję, na 3 majowej opartą. Starzy wierzyli w tę konstytucję Królestwa Polskiego, w dynastii gottorpskiej widzieli jedyny dom panujący, w którym szukać należało Polakom opieki i gwarancji bezpiecznego bytu. Związek z Rosją był dla starszego pokolenia logicznym następstwem historycznym, optymalnym rozwiązaniem dramatu rozbiorowego, był dla nich konieczny, przeto słuszny. Bezpieczeństwo, spokój, możność kontynuowania pozytywnych prac dla nauki i gospodarki przekładano ponad wszystkie inne cele. Starsze pokolenie wyrzekło się aktywności politycznej, sądząc, że w ten sposób zabezpiecza byt narodowy. Otóż te wszystkie dogmaty podważali młodzi; widzieli jasno, że liberalizm cara obliczony był tylko na jedno pokolenie, że stanowił tylko alibi wobec sojuszników z koalicji antynapoleońskiej, tylko zastaw złożony na kongresie wiedeńskim w zamian za odstąpienie Rosji gestii w polskiej sprawie. „Starzy” korzystali jeszcze z okresu łask, z okresu pozorów: brali urzędy, ordery i be-
Strona:Andrzej Kijowski - Listopadowy wieczór.djvu/108
Ta strona została uwierzytelniona.