niawskiego — list, w którym stwierdzał, że cenzurę uważa za konieczny i pożyteczny urząd, pod warunkiem, że działać będzie mądrze; wśród głupców jednak i w myśl głupich instrukcji pracować nie zamierza, ponieważ wydaje mu się, że w ten sposób szkodzi tylko słusznym zasadom religijnym i monarchicznym. W rok potem Mochnacki już znajdował się na powrót w liberalnych kołach.
Cała sprawa była więc epizodem typowym dla policyjnych stosunków w Królestwie Polskim. Miała miejsce w roku 1823, na siedem lat przed powstaniem. Opinia, zdaje się, nie wiedziała o memoriale, pracę w cenzurze jakoś Maurycemu wybaczono. „Memoriał” wydobyto na światło dzienne w grudniowych dniach rewolucji, przy czym do jego publikacji przyczynili się ci sami ludzie, którzy do niedawna stanowili podporę „legalnych” rządów w Królestwie. Komisja, na której czele stał referendarz stanu Michał Hube, wydała orzeczenie odmawiające Mochnackiemu prawa do piastowania jakichkolwiek urzędów publicznych. Czy komisja miała prawo takie wyroki wydawać, czy nie był to wyrok, lecz wniosek do sejmu czy sądu, kto naprawdę stał za tym wszystkim — nie wiadomo. Dość, że od tej pory Mochnacki żyje pod pręgierzem i że jego wszystkie działania polityczne nie mają teraz na celu objęcia władzy, lecz poparcie kogoś, komu on, Mochnacki, mógłby być pomocny i kto z niego zdjąłby ostatecznie piętno infamii.
Gdy się ostatecznie dyktatura ustaliła i została zalegalizowana przez sejm, Mochnacki zgłosił się do wojska. Odbył kampanię w 1 pułku strzelców pieszych, dosłużył się oficerskiego stopnia, krzyża Virtuti Militari, a w lutym czy w marcu wrócił do Warszawy kurować rany. Zastał sytuację odmienioną: Chłopicki ustąpił, w miejsce dyktatury został ustanowiony Rząd Narodowy pięcioosobowy na wzór Dyrektoriatu. Zaczyna się teraz podwójne życie Mochnackiego. Pisuje artykuły w „Nowej Polsce”, związanej z Towarzystwem Patriotycznym
Strona:Andrzej Kijowski - Listopadowy wieczór.djvu/118
Ta strona została uwierzytelniona.