Strona:Andrzej Kijowski - Listopadowy wieczór.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

twy do Robespierre’a i Marata („Robespierze nasz, który jesteś z nami, bądź wola twoja...”). A jednocześnie Condorcet i Mably pisali traktaty, które logicznie uzasadniały zwycięstwo rewolucji. Zjawiska mistyczne towarzyszyły wtedy filozofii i polityce, a środowiskiem, w którym tworzył się ów stop Rozumu i Tajemnicy, były loże masońskie, skupiające absolutnie całą elitę europejską, od królów i duchownych począwszy, a skończywszy na wojskowych i pisarzach.
W Polsce ten rodzaj racjonalistycznego mesjanizmu praktykowało Towarzystwo Republikanów Polskich, będące odpowiednikiem rewolucyjnego klubu jakobinów. Utworzone po insurekcji kościuszkowskiej, za dogmat swój przyjęło wiarę w zwycięstwo Francji rewolucyjnej. Poeta polskich jakobinów, Jakub Jasiński, pisał tym samym profetycznym tonem, co Woronicz i Kniaźnin, a nawet pierwszy zdaje się w literaturze polskiej użył słowa „wieszcz” w znaczeniu „poeta”: „Słuchajcie wieszcza niemylnej przestrogi...” — pisał w wierszu Do egzulantów polskich. (Jeszcze Słownik języka polskiego Lindego podaje jako pierwsze znaczenia tego słowa: wróżbiarz, czarownik.) W tymże Towarzystwie Republikanów powstała jednak doktryna, która stała się programem dla stronnictwa ugody z Rosją. Członkiem Towarzystwa był m.in. Józef Kalasanty Szaniawski. Roił on zjednoczenie świata pod władzą filozofów (nie daj Bóg!), a zawiedziony do jakobińskiej i kościuszkowskiej doktryny czynu zbrojnego w oparciu o Francję, przedłożył plan wielkiej, długoletniej konspiracji, mającej na celu moralne przygotowanie narodu polskiego do nowych przeznaczeń, jakie przyniesie mu — powiadał — ogólna przemiana moralno-polityczna Europy. Przygotowanie to miało polegać — jak u pozytywistów warszawskich drugiej połowy XIX wieku — na rozpowszechnieniu nauki i oświaty. Szaniawski wiele zrobił na tym polu, dopóki nie został cenzorem w Królestwie Kongresowym; jako