Lecz „kielich błogosławieństwa”, „uczestnictwo jednego chleba” (1 Kor. X, 16 — 17) i t. p. ceremonje, czyli „sakramenty” nie mogły być śród nich i dla nich nowostkami; to były głęboko w duszach ich zakorzenione obyczaje religijne. Pamiętajmy, że w Listach niema żadnej wzmianki o jakichkolwiek sporach z powodu np. Komunji. Ton, w jakim się o tem mówi w Listach, niczem nie różni się od tonu pierwszych lepszych kazań rekolekcyjnych doby obecnej.
Trudno orzec, w jakim stopniu zajmowali się tradycją anegdotyczną swego Adona, gdyż w Listach panuje pod tym względem wielkie ubóstwo i wszystko to ma tylko znamiona wyobrażeń teologicznych. Ale co jest uderzające, że gdy Piotr schodzi się nareszcie z Pawłem, nic mu z tego wszystkiego nie opowiada, ani też Paweł żadnej w tym kierunku nie zdradza ciekawości! Przyznaję się otwarcie, że gdybym był na miejscu Pawła, kazałbym sobie wszystko bardzo szczegółowo i po kilka razy opowiedzieć. Czy tym, którzy znali tylko „chrzest Janów”, Paweł nie byłby wieści od Piotra otrzymanych dalej opowiadał?
Zdaje się zatem nie ulegać najmniejszej wątpliwości, iż stroną rzekomego życia ziemskiego Zbawiciela wcale się wtedy nie zajmowano a raczej tak to należy pojmować, iż, co trzeba było wiedzieć, to się wiedziało, należąc do jakiegokolwiek kultu, czy Adonisa, czy Mitry, czy Attisa. Każdy z owych „żołnierzy” był prawdopodobnie tylko Synem Legendy, w którego duszy religja tkwiła jako pewien stan psychiczny, święte podanie, lub jak się to dziś u nas mówi — rzecz „zbożna”. Dbano natomiat bardzo o sprawiedliwość, o redukcję krzywd społecznych. Panował między nimi komunizm. Paweł „żył” z Ewangielji.
Mateusz Papiasowy uchodził za ucznia bezpośredniego a tymczasem nie dał wizerunku nadzwyczajnego żywota swego mistrza, który przecież umysły tego rodzaju byłby swemi osobliwościami daleko więcej porwał, lecz napisał „mowy” które na „rzesze” tak działać nie mogły. Czy nie posiadał materjału? Czyni to dopiero uczeń uczniów Marek, jak chce podanie Papiasowe. Czy raczej nie bywa odwrotnie, czy z początku zdarzenia więcej umysłów nie nęcą a dopiero potem, gdy na-
Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/127
Ta strona została przepisana.