stytucją publiczną o silnej organizacji i gdy płynne dotąd teksty ewangielji w kanonicznej formie swojej zakrzepły, wraz z niemi zakrzepły też dwa sprzeczne rodowody Jezusa, przysparzając w następnych wiekach kościołowi dużo kłopotów.
Sam fakt sprzeczności owych rodowodów ze sobą i z tekstami Starego Testamentu wobec tylu na ten temat wyjaśnień i wobec namacalnej oczywistości nie byłby tu nawet godzien wzmianki, gdyby nie stanowił ważnego przyczynku do poznania psychologji owego okresu.
Chrześcijaństwo żyło i żyje tak długo, iż rzeczywiście niepodobna mówić o jakimś jednolitym jego nastroju w ciągu wieków i tysiącoleci. Nastrój ten zmieniał się, prawdopodobnie nawet zmieniał się często; chodzi mi jednak o zaakcentowanie takich tylko zmian, którym się nazwa epokowych należy. Zmiany tak rozumiane będą wyrazem głębokich prądów, które wyżłobiły sobie łożyska w umysłowości już nie chrześcijaństwa jako takiego, ale poprostu tego odłamu ludzkości.
Da się zauważyć trzy ważne fazy psychologiczne:
1) Jedna faza dąży do tego, aby cały skarbiec przysłów włożyć w usta Jezusa. Cel jest jasny. Ma to im nadać wyższą sankcję. Człowiek tego okresu nie rozumie praw objektywnych, tylko subjektywne. Cokolwiek z głębi swej duszy wyjmie i światu pokaże, to ma pochodzić od Boga. Ale ponieważ jego sąsiad, brat, swat, współobywatel są również takiemi indywidualnościami, przeto prawdy, pochodzące od Boga, są różne. Daje to więc w wyniku ostatecznym KONTRADYKCJE ETYCZNE.
2) Druga faza dąży do tego, aby zrealizować pojęciowo Boga Człowieka. Z chwilą, gdy koncepcja z ust przodowników dostanie się do mózgów tłumu i zapali jego wyobraźnię, musi ona odchylić się od pierwotnego pionu, musi z twardego ziarna być zmieloną na mąkę chlebodajną, musi ona przystosować się do tego tłumu psychologji. Logika psychologji jest przecież czemś innem, niż psychologja logiki. Tłum w mniemaniu filozofa może być nielogiczny, ale każdy psycholog przyzna, że ta psychologja, którą ma, jest wedle swoich schematów aż do absurdu logiczna. Jeżeli Syn Boży został czło-
Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/148
Ta strona została przepisana.