ty związek liczb, w którym dwadzieścia sześć tysięcy lat jest jako jeden rok!
Duch ludzki poszybował pod gwiazdy. Religja unosiła się na skrzydłach nauki. Niebo stało się wielką księgą objawienia.
A objawień owych ideogramami były konstelacje. Przełom filozoficzny, etyczny i estetyczny, który się wtedy dokonał w duszy narodów, posiadał najwyższe znaczenie cywilizacyjne. Równać się to może tylko odkryciom Kopernika lub Darwina. Nigdy jednak dojrzały mąż wobec wielkich zdarzeń tych wzruszeń doznawać nie może, które podnoszą pierś młodzieńca entuzjastycznem uniesieniem. Porównajmy treść uroczystych przemówień dzisiejszych uczonych, wielbiących zasługi swych znakomitych przodków naukowych, z hymnami i psalmami, które układali uczeni babilońscy. Zestawmy zresztą naturę poznawaną przez mikroskop, z tą, którą poznajemy przez potężne szkła dalekowidzów. Natura przez szkło drobnowidza nasuwa nam myśli o mądrości; spędzając noce w obserwatorjum astronomicznem i patrząc na drgające niezliczonemi światłami niebiosa, widzimy prócz mądrości wielkość. Wczuwamy się tedy w chwilę, gdy ów mistrz babiloński, indyjski lub egipski uczniowi swemu prawił:
— Od złotej pszczoły, która przysiadła na modrym kielichu kwiecia, skieruj oczy ku gwiezdnej pszczole, krążącej po modrym firmamencie. Od psa wiernego na ziemi sięgnij okiem, kędy po niebiosach inny pies bieży, wiernie czasy i pory wskazując. Od lwa wspaniałego, który grzmotem swego ryku napełnia pustynię, zwróć oczy ku temu lwu, w którego Znaku Boże Słońce latem świeci, nim zwróci się ku jesieni. Nie te na ziemi, ale tamte na niebie czcij, rozważając, jak to wszystko mądre jest i wielkie!
Tymczasem na ziemi stojące po świątyniach bóstwa zwierzęce poczęły zwolna zamieniać się w istoty człekokształtne. Więc egipski bóg Sobk ukazuje się na pomnikach jako człowiek o łbie krokodyla, Bóg Chnum posiada łeb kozła, Bóg Amon łeb barana a Bóg Tout ibisa. Potem, gdy i ludzkie przybrały głowy, zwierzęta rodowe stawały obok nich jako symbole. Toteż firmament prócz zwierząt zaczyna od ludz-
Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/181
Ta strona została przepisana.