Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/213

Ta strona została przepisana.
18. BLIŹNIĘTA BOŻE.

Ewangielista Łukasz rozpoczyna księgę swych objawień od tajemniczych momentów zwiastowania, poczęcia i narodzin dwojga bożych dziecin, z których jedno ma poprzedzać drugie, obie zaś z woli niebios świat przeistoczą.
Opowieść ta daje dużo do myślenia. Pisał ją mistrz, który wiedział, że wedle prastarych wiar wszelkie zdarzenia ziemskie są tylko odbiciem tego, co się dzieje na wysokościach.
Zapowiedziane zdarzenia nie są chwilowym kaprysem bóstwa, ale wynikają z przedwiecznej jego woli, która puściła w ruch planety, gwiazdom ich drogi wyznaczyła a teraz nastaje wyroczna chwila, zbliżająca się równie nieubłaganie, jak sama konieczność.
Ale do ludzi ludzkim przemawiać trzeba językiem. Zdarzenia niebieskie przyjąć muszą kształty cielesne. Nieskończoność ma przywdziać szaty ziemi.
„Był za dni Heroda, króla żydowskiej ziemie, kapłan niektóry imieniem Zacharjasz i żona jego Elżbieta. A nie mieli syna, przeto iż Elżbieta była niepłodna, a byli oboje podeszli we dniach swoich. A stało się, gdy odprawował urząd kapłański w rzędzie porządku swego przed Bogiem, według zwyczaju urzędu kapłaństwa losem padło, iż miał kadzić, wszedłszy do kościoła Pańskiego: i ukazał mu się Anioł Pański, stojąc po prawej stronie Ołtarza Kadzenia. I rzekł do niego Anioł: żona twoja Elżbieta urodzi tobie syna i nazowiesz imię jego Jan. A ty będziesz miał wesele i radość, i wiele ich będą się radować z narodzenia jego. Albowiem