egzegezą i krytyka. Jakże tu jednak tradycje żydowskie wspaniałą stworzyły symbolikę!
Bóg płodności, Bóg chleba powszedniego, Bóg Księżyc o łamiących się kształtach, Macierz Siewna z Synem-Ziarnem spiesząca na zbiór ogólny, Księżyc-Jezus-Ziarno oddający się ludowi, to nietylko splot mitów, to nietylko stara teologja, ale to filozofją życia!
Słońce jest u Łukasza Bogiem Najwyższym, Summus Deus, θεὸς ὕψιστος, Księżyc jego synem.
Ale raz jeszcze wypada przypomnieć zdanie wytrawnego badacza Hugona Wincklera. Więc owo słońce będzie już tylko SYMBOLEM Boga Najwyższego a księżyc SYMBOLEM jego syna.
A zatem Dzieciątkiem, złożonem w gwieździe Żłób, będzie Księżyc (Wiz. 100). Braknie dla niego miejsca w GOSPODZIE, czyli w ZODJAKU, gdyż wszystkie konstelacje są zajęte, jak zaraz zobaczymy.
Już przed stu laty Dupuis a obecnie Kugler wykazali jedność astronomji Babilończyków, Egipcjan, Indów i Chińczyków, z czego wynika, iż astronomowie musieli komunikować się ze sobą. Łukasz, poczynając dzieje Jezusa-Księżyca od Panny, świadomie lub nieświadomie przyjął chińską zasadę, wedle której pierwsza stacja Księżyca znajdowała się w gwieździe Kłos konstelacji Panny.