Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/289

Ta strona została przepisana.

wał wielowiekowy proces mitologiczny. Ostatnim etapem tego procesu jest Piotr ewangieliczny.
Prof. Artur Drews w swem studjum „Die Petruslegende”, pomieszczonem w dwutygodniku „Das freie Wort” (N-r 5 i 6, 1909) pisze:
„W Rzymie znajduje się tak zwana STOLICA PIOTROWA, z którą wiążą „pierwszego biskupa rzymskiego”, ale ornamentyka wykazuje, że pochodzi z kultu Mitry. Albowiem zodjak i prace Boga Słonecznego, wyrażone na stronie licowej, nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że pierwszy kapłan, który na niej zasiadł w chwili urzędowania, nie chrześcijańskim był, lecz mitraistycznym „Pater patrum”, albo „Pater patratus”, jak zwano arcykapłana perskiego „Kamienioboga”. Jak obecnie „główny pasterz chrześcijaństwa”, tak i on ongi miał swoją siedzibę na wzgórzu watykańskiem, tam, gdzie obok Mitry także Attis, umierający i zmartwychwstający młody bóg frygijskich misterjów, wraz ze swoją matką Kibelą cześć odbierał, gdzie wierni przez uroczysty chrzest krwawy odpuszczenie grzechów otrzymywali, gdzie chrześcijański SKALNIK miał życia dokonać i gdzie dziś bazylika Piotrowa nad GROBEM APOSTOŁA się wznosi”.
A wreszcie na str. 129 wspomniałem, że historja Piotra jest jak gdyby skróconą historją Jezusa i to aż do śmierci krzyżowej.
Legenda ewangieliczna czyni Piotra łącznikiem pomiędzy Janem i Jezusem. Stanowisko naczelne, które do dziś dnia zajmuje w kościele, dowodzi, iż kiedyś w jakimś kulcie jeszcze wyższe zajmował. Kto wie, czy Jana nie „zdeplasował” Piotr a Piotra Jezus. Tak nieraz władcy udzielni stawali się hołdownikami tych, wobec których samodzielności swej obronić nie umieli.
Wspomniana w rozdziale naczelnym walka o byt między bóstwami wre bowiem wciąż. W chwili obecnej wcale jej za ukończoną uważać nie można. Hołdownicy od czasu do czasu wznoszą głowę i walczą o swe prawa. Ryszard Andrée w swej pracy „Votive und Weihegaben des katholischen Volkes in Süddeutschland” (Brunświk 1904) podaje na str. 161 ciekawy przykład walki św. Florjana z samym Bogiem. W Tyrolu