W kraju, w którym ongi kwitł kult kanaańskiego Boga narodowego Dagona pod postacią Ryby a następnie Boga Oannesa również pod postacią Ryby, pierwsi Apostołowie Jezusa są Rybakami. Dwóch z nich, Piotr i Andrzej, było nawet pierwotnie uczniami owego Oannesa (Jan, I, 35 — 37) a Jezus w chwili uroczystej nazywa Piotra Synem Oannesa (Jan XXI, 15 — 17), albo: Bar-Jona (Mat. XVI, 17).
Ryba i Rybacy brzmi tak, jak Chrystus i Chrześcijanie, Budda i Buddyści, Mojżesz i Mozaiści, Mahomet i Mahometanie, Luter i Luteranie, Kalwin i Kalwiniści.
Heitmüller, mówiąc o Chrzcie Janowym, mniema, iż ewangielje uległy wpływom „apologetyczno-polemicznym”. I rzeczywiście czuć niekiedy „celowość” całych scen.
U Łukasza czytamy, że Jezus obaczywszy rybaków, którzy u brzegu płókali sieci, kazał im jechać na głębię i tam je zapuścić. Szymon jednak odpowiada z powątpiewaniem, iż się to nie na wiele przyda, albowiem przez całą noc już pracowali i nic nie ułowili; wszelako na słowo jego zapuści sieci. Zaledwie to uczynili, zagarnęli takie mnóstwo ryb, że sieć się rwała. Szymon padł Jezusowi do kolan a Jezus rzekł mu: „Nie bój się, odtąd już ludzi łowić będziesz“ (V, 1 — 10).
Ale obok aż zbyt wyraźnej „celowości” postrzegamy tu „symbolikę”. W innej scenie pierwiastek „symboliczny” występuje na jaw całkiem jasno.
U Marka uczniowie martwią się, iż wzięli z sobą tylko jeden bochenek chleba. „Co poznawszy, rzekł im Jezus: Cóż
Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/291
Ta strona została przepisana.
24. RYBACY.