Widzimy tedy, że wątek mitu Janowego sięga w czasy niezmiernie odległe. A wszystko to razem znaczy: kult Ryby nad wodami.
Wiemy, że w tych krajach stawiano świątynie nad wodami. Rybacka tradycja ewangieliczna ciągle się obraca nad wodami Morza Tyberjadzkiego i Jordanu. Z tego wszystkiego dziś w życiu zostało tylko tyle: pierścień rybacki na palcu papieża, dla chrześcijan pokropienie wodą święconą a dla żydów ryba jako danie przy uczcie świątecznej.
Ale jako rzeka, która przez różne kraje przepływa i przeto w różnych punktach różnych narodów własność stanowi, tak ów rdzeń Kultu Oannesa, przechodząc przez Mezopotamję, Syrję, Palestynę, Grecję, Rzym, w różnych drzewach religijnych był miazgą. Wszelki organizm ma wymianę materji, musi przystosowywać się do warunków otoczenia, urabiać a nawet zmieniać swoje organy, z jednych form przechodzić w drugie. Takim też prawom ulegał Kult Oannesa.
Komunja w formie ryby w pewnym etapie kulturalnym przestała łudzi zadawalniać. Gdy w misterjach orfickich Bachanaci, wyznawcy Bachusa, rzucali się na ofiarowanego wołu, rozrywali go i pochłaniali „żywe ciało”, by być pełnymi „ducha bożego“ (entusiasmos), gdyż „krew” była „duchem” (nefesz), gdy i tam przy pewnych postępach cywilizacyjnych krew w znaczeniu dosłownem zastąpiona została krwią metaforyczną Boga Winnej Latorośli, gdy semiccy wyznawcy Kultu Oannesa już zdawna mieli nakaz, by nie spożywać krwi zwierzęcia, albowiem jest ona jego duszą, i gdy w literaturze Nowego Testamentu wciąż odzywają się głosy, iż „niepodobna rzecz, aby krwią kozłów i wołów miały być gładzone grzechy” (Żyd. X, 4), miast ryby pojawia się w komunji kielich błogosławieństwa. Kiedy to nastąpiło, nie wiemy, ale ten moment jest genezą chrześcijaństwa dzisiejszego pod względem rytualnym.
Bo pod względem dogmatycznym będzie owym momentem przyjęcie przez Kult Oannesa wiary w Syna Bożego. I to ściśle Jezusa. Moment ten, jak poniekąd świadczą ewangielje, poprzedza moment tamten. Już wyznawcy Jana czczą Jezusa, ale jeszcze mają komunję ryby i chleba. Zmiana rytuału następuje później.
Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/296
Ta strona została przepisana.