to pod względem zdolności logicznego rozumowania nie przerastać miary przeciętnej publiczności. Są książki, ba, są działy wiedzy, których czytelnicy w pierwszej przynajmniej dobie zawsze składać się będą tylko z publiczności. Wszak to zawodowi astronomowie opierali się Galileuszowi, wszak to zawodowi przyrodnicy nie chcieli uznać Darwina, wszak to zawodowi asyrjologowie tworzą opozycję przeciwko Delitschowi, Zimmernowi i Wincklerowi! Nie zaszkodzi, gdy będziemy zawsze o tem pamiętali, że to, co STARE, ma zawsze oparcie w różnych autorytetach naukowych, które bardzo często dlatego tylko.tak żarliwie występują przeciwko czemuś, co się w nauce pojawia, że jest NOWE, do czego jeszcze nie zdążyli się przyzwyczaić.
Są bowiem tematy, które dość jest przemyśleć. Ale są inne, które trzeba przeżyć. Temat Jezusowy ludzkość przeżywa wraz ze swymi uczonymi od kilku tysięcy lat. Autor to wie i dlatego rozumie, że poniekąd i te karty czytelnicy jego będą musieli z nim przeżyć...
A temat ten jest zaiste wyjątkowy. Wymaga istnej wiwisekcji na sobie samym. Chrześcijaństwo nie jest bowiem jakąś tragedją grecką, która przed wiekami umarła i którą zatem można badać z zupełnym spokojem i objektywnością. Ono żyje dokoła nas i po części w nas, dreszcze jego są nam znane i udzielają się nam, mimowoli wszystkiemi porami wchłaniamy jego atmosferę. Syn Legendy jest naszym ojcem, naszym bratem, naszym synem...
Ale też dzięki temu, że ono żyje i że sami jeszcze oddychamy jego atmosferą, możemy w wielu wypadkach nader trafnie z teraźniejszości wnioskować o przeszłości. Uczeni przez długi czas starali się poznać niejako fizjologję prachrześcijaństwa. To im jednak zaczyna nie wystarczać. I oto dr. K. H. E. de Jong stawił sobie pytanie, czy nie możnaby poznać jego — biologji? Zajął się zbadaniem starożytnych misterjów pod względem religijno-historycznym, etnologicznym i psychologicznym. A więc i uczucia historyczne muszą być naukowo zbadane! A czy byłoby to możliwe, gdyby one dla dzisiejszego człowieka tak zamarły, jak zamarło uczucie tragedji greckiej?
Chrześcijaństwo wedle ogólnie panującego mniemania opiera się fundamentalnie na żywej postaci Jezusa, nietylko
Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/40
Ta strona została przepisana.