NEGO, bez porównania wyżej stawiając SŁOWO ŻYWE. Jest to zeznanie wielkiej wagi. Czy mogły takie sprzeczności wyjść z ust Mistrza? Zapytamy nawet, czy wyjść mogły z ust choćby jego Ucznia? A wreszcie, czy mogły wyjść z pod pióra Mateusza jako jego „złote myśli“?
Toteż nasuwa się wątpliwość, czy Euzebjusz w należytej formie przechował nam zdanie Papiasa. Przysłowia te wyglądają zupełnie tak, jak jakieś PROVERBIA SALOMONIS, które są poprostu PROVERBIA. Głoszone w niedzielę z ambony przez księdza proboszcza SŁOWO BOŻE jest tylko ostatecznie SŁOWEM KSIĘDZA PROBOSZCZA na podkładzie ogólnie przyjętych założeń gromady różnorodnej. Mateusz tedy SPISAŁ niezawodnie tylko te AFORYZMY, które w jego sferze szczególniejszą cieszyły się wziętością.
A cóż może oznaczać powiedzenie Papiasa, iż woli słowo żywe, ciągłe, ustawiczne? Przysłowia są tak zwaną mądrością narodów. Ale przedewszystkiem muszą być w ogóle mądrością. Czyżby Papias tej mądrości w owych logjach nie postrzegał, iż większą wagę przykładał do zwykłego słowa żywego kaznodziejów? Możliwe. Gdy przeglądamy dziś zbiory Przysłów różnych narodów, często wcale nie znajdujemy tam mądrości jako takiej, ale raczej próbki stanu mądrości u owych narodów. Przysłowia zawarte w ewangieljach świadczą niekiedy o bardzo niskim poziomie mądrości u tych, którzy je utworzyli, i u tych, którzy się w nich lubowali. Perły istotne należą tam do rzadkości.