Strona:Andrzej Strug - Dzieje jednego pocisku.djvu/100

Ta strona została przepisana.

nadprzyrodzonego źródła siły, co to już czerpie z niczego i jest zaprzeczeniem fizjologji, nauki o energji i wielu jeszcze innych prawd ustalonych. Powinna była bowiem dawno już umrzeć z wyczerpania sił, a przedtym zwarjować z wyczerpania cierpliwości. Higienista ma prawo z całą surowością zapytać się: jak ośmielasz się żyć wbrew nauce? Psychjatra nazwałby sprawność jej umysłu obłędem takim lub owakim, a specjalista od wymierzania dopływów i rozchodów energji, zaliczywszy z jednej strony potworne prace takiej osoby, a z drugiej ilość kartofli, czarnego chleba, łez, poniżeń i krzywd, które były jej pokarmem — orzekłby, że Cywikowa jest naukowym absurdem i że Cywikowa całkiem nie istnieje.
Tak tedy pozostaną na długo jeszcze niewyjaśnione pierwiastki, składające się na pewne zjawiska, czy nędze społeczne, które...
Mniejsza jednak o to, albowiem nie wykładamy tu arkanów mistyki życia społecznego.

Była to puszka z lanego żelaza w futerale z żółte] skóry.
Cywikowa, wtajemniczona przez syna, przechowywała ją u swojej starej przyjaciółki, która, dzięki możnej protekcji, siedziała już od dziesięciu lat na dożywociu w przytułku dla kalek z fundacji jakiejś firmy łódzkiej. Tam było bezpiecznie. Któż mógł podejrzewać o podobne rzeczy starych dziadów i schorowane babska z przyłułku, lub też siostry miłosierdzia, które tam rządziły. Babina trzy-