wiu będać[1], pomyślę o śmierci, a ile razy mnie pokusa do grzechu nęcić będzie, to zawsze zapytam siebie, co z tego za pożytek w ostatniéj chwili wyniknie? i czy pozwoli mi Pan łaskawy potrzebnego czasu do pokuty.
Gdy praca stanu mego przykrzyć mi się będzie, gdy cierpliwość w uciskach ustanie, albo w ćwiczeniu się w dobrem słabnieć pocznę, tedy tą myślą, żem wszystko wycierpiał(a) dla chwały Twojéj, pokrzepię się. Co dziś uczynić mogę, tego na jutro nie odwlekę, ponieważ nie wiem, czy dla mnie będzie jeszcze jutro. W krótkim czasie życia mego chcę tyle dobrego uczynić, ile tylko mogę, aby nagrodę w niebie uzyskać. Wszystko, co mam na tym świecie, opuścić muszę, tylko uczynki moje zemną do wieczności pójdą.
Jak sobie nie życzę, umrzeć w gniewie i w zawziętości, tak nie chcę ani dnia jednego w nich trwać, ale raczéj odpuszczać jak mnie Ty, Boże! odpuszczasz; chcę wszy-
- ↑ Błąd w druku; powinno być – będąc.