Strona:Anioł Stróż Chrześcianina Katolika.djvu/510

Ta strona została przepisana.


Pieśń o Opatrzności Boskiéj.[1]

Kto się w opiekę poda Panu swemu * A całem sercem szczerze ufa jemu: * Smiele rzec może: mam obrońcę Boga, * Nie przyjzie na mnie żadna straszna trwoga.

Ciebie on z łowczych obierzy wyzuje, * I w zaraźliwem powietrzu ratuje, * W cieniu swych skrzydeł zachowa cię wiecznie, * Pod jego pióry uleżysz bezpiecznie.

Statecznosć jego tarcz i puklerz mocny, * Za którym stojąc, na żaden strach nocny, * Na żadną trwogę, ani dbaj na strzały, * Któremi sieje przygoda w dzień biały.

Ztąd wedle ciebie tysiąc głów polęże, * Ztąd drugi tysiąc, ciebie nie dosięże * Miecz nieuchronny, a ty przecie swemi * Oczyma ujrzysz pomstę nad grzesznymi.

Iżeś rzekł Panu: Tyś nadzieja moja! * Iż Bóg najwyższy jest obrona twoja: * Nie dostąpi cię żadna zła przygoda, * Ani się znajdzie w domu twoim szkoda.

Aniołom swoim każe cię pilnować, * Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować * Na ręku będą, abyś idąc drogą, * Na ostry kamień nie ugodził nogą.

Będziesz bezpiecznie po żmijach zjadliwych *

I po padalcach deptał niecierpliwych, * Na lwa srogiego bez obrazy

  1. Przypis własny Wikiźródeł Zobacz też Psalm XCI w Psałterzu Dawidowym Jana Kochanowskiego.