świat odkupić miał: *
W on czas między zwierzętami, *
A teraz między łotrami.
Niesłychanać to jest dobroć, *
Za kogo na krzyżu umrzeć; *
Któż to może dziś wykonać, *
Za kogo swoję duszę dać? *
Sam to Pan Jezus wykonał, *
Bo nas wiernie umiłował.
Nędzneby to serce było, *
Coby dziś nie zapłakało! *
Widząc Stworzyciela swego, *
Na krzyżu zawieszonego, *
Na słońcu upieczonego, *
Baranka Wielkanocnego.
Marya Matka patrzała *
Na członki, które powiła, *
A powiwszy całowała, *
Z tego wielką radość miała; *
Teraz widzi je zczerniałe, *
Żyły , stawy w nim porwane.
Nie był taki, ani będzie *
Żadnemu smutek na świecie, *
Jaki czysta Panna miała, *
Wtenczas, kiedy narzekała: *
Nędzna ja sierota dzisiaj, *
Do kogoż się ja skłonić mam?
Jednegom synaczka miała, *
Com go z nieba być poznała, *
I tegom już postradała. *
Jednom się sama została; *
Ciężki ból cierpi me serce, *
Od żalu mi się rozsieść chce.
W radościm go porodziła, * Smutkum żadnego nie miała; * A teraz wszystkie boleści. * Dręczą mię dziś bez litości: *