Już w niebie z Bogiem króluje, *
Za nami tam oręduje; *
Jest tam naszym Patronem, *
I sławnym Opiekunem.
Niech doznamy twej przyczyny, *
Teraz i w śmierci godziny. *
O nasz miły Patronie! *
Nepomuceński Janie!
Ciebie chwalimy, wiekuisty Panie, *
Który nam cuda czynisz w świętym Janie, *
Zkąd go uznawa jak Czeska Korona, *
Tak téż i ziemia nasza za Patrona.
Najświętsza Panna proźbą swą sprawiła, *
Że go niepłodna matka porodziłą, *
A że być wielkim Świętym dziecię miało, *
Nad rodzącym się światło pokazało.
Rósł potém w lata zarówno z cnotami, *
Łącząc pobożność razem z naukami. *
A gdy kapłanem został poświęcony, *
Większą miłością Boską rozżarzony.
Wzbudzał do Boga grzesznych kazaniami, *
Utwierdzał w cnotach świętych przykłądami, *
O czém królowa gdy się dowiedziała, *
Za spowiednika go sobie przybrała.
Lecz król złośliwy z czarta poduszczony, *
By w jakim podszedł grzechu swojéj żony, *
Chcąc w złe niewinną oblec oczernienie, *
Trzykroć go katom dawał na męczenie.