W ranach najsłodzych, w męce Jego drogiéj *
Zakryj mię Panno od szatańskiéj trwogi, *
Abym umierał dobrze, z twéj obrony, *
Nieustraszony.
Bym mą od piekła zabezpieczył duszę, *
Najbardziéj wtenczas kiedy konać muszę, *
Barbaro droga, oddajże ją Bogu, *
W niebieskim progu.
Komuż bezpieczniéj duszę swą polecę, *
Jak tobie, a ty Jezusowi w ręce *
Oddaj, o peło droga zapłacona, *
Krwią odkupiona.
Szczęście to wielkie przy méj śmierci będzie, *
Gdy Jezus z Matką najświętszą zasiędzie, *
Przy konającym, ty ocieraj moje *
Śmiertelne znoje.
A tak wesoło konając zawołam, *
I ducha mego w ręce Bogu oddam, *
Gdy przy mnie staniesz wraz z Jezusem twoim, *
A Sędzią moim.
Barbaro święta, uproś godne życie, *
Bym mógł opłakać złości me sowicie; *
Po dobréj śmierci z świętemi mieszkanie, *
Daj Jezu, Panie! Amen.
Trójca Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch święty, * W Trójcy Bóg jeden nigdy niepojęty. *