Strona:Annie Besant - Potęga myśli.pdf/103

Ta strona została przepisana.

tu słowo miłości, lub tkliwa pieszczota. To też każdy „zmarły“ powinienby być otoczony naszemi kojącemi i przyjaznemi myślami, naszemi życzeniami, by jego przejście przez dolinę śmierci do promienistych, leżących poza nią, krain, było szybkie.
Niestety, zbyt wielu „umarłych“ trwa w okresie przejściowym dłużej, niżby należało, tylko dlatego, że ich zła Karma nie dała im tu przyjaciół, umiejących im pomóc po tamtej stronie bytu. Gdyby ludzie wiedzieli, jak wiele szczęścia i pociechy odczuwają ci, co są w drodze do nieba, gdy otrzymują tych naprawdę anielskich wysłanników, myśli pełne miłości i pogody, gdyby wiedzieli, jaką siłą przynoszenia ulgi rozporządzają, napewno nikt z „umarłych“ nie byłby opuszczony przez tych, którzy pozostali. Nasi ukochani „umarli“ mają prawo do naszej miłości i pamięci. Ale nawet pomijając to, jakąż pociechą dla serca, pozbawionego obecności drogiej istoty, która opromieniała nam życie, jest świadomość, że możemy jej być pomocni i otoczyć ją na tej nowej drodze aniołami stróżami myśli.
Okultyści, twórcy wielkich religij, nie zapomnieli o obowiązkach, ciążących na pozostałych względem tych, co odeszli. Hindus ma swą Shraddha, dzięki której pomaga wznosić się duszom w ich drodze poza ziemskiej, przyspieszając ich przejście do Svarga. Wyznania chrześcijańskie mają Mszę i modlitwy za „umarłych“. „Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci“, modli się chrześcijanin za swych bliskich.
Z pośród chrześcijan tylko protestanci utracili ten dobry zwyczaj wraz z wielu innemi, będącemi częścią duchowego życia chrześcijanina. Oby wiedza szybko im powróciła ten pożyteczny i pomocny środek, którego ich pozbawiła nieświadomość.