Strona:Annie Besant - Potęga myśli.pdf/97

Ta strona została przepisana.

nie sobie sprawy ze swojego miejsca we wszechświecie.
Jesteśmy cząstką jednego wielkiego życia, nie znającego omyłek i zmarnowanych wysiłków, życia, które „potężnie i słodko rządząc wszechrzeczą“ kieruje światy ku ich celom. Pojęcie, że nasze drobniuchne bytowanie jest oddzielną i niezależną jednostką, walczącą na własną rękę z nieskończoną ilością oddzielnych i również niezależnych jednostek — to jedno z najtragiczniejszych złudzeń.
Dopóki pojmujemy świat i życie w ten sposób, spokój jest nam obcy. Lecz gdy czujemy i rozumiemy, że wszystkie Jaźnie są jednością, pogoda umysłu staje się naszym udziałem bez obawy jej utracenia.
Wszystkie nasze trudności powstają z przekonania, że jesteśmy oddzielnemi jednostkami. Obracamy się wówczas wokół swojej osi mentalnej, myśląc wyłącznie o swoich indywidualnych sprawach, swoich indywidualnych celach, swoich indywidualnych radościach i smutkach. Czynią to niektórzy w stosunku do niższych zdobyczy życia, ci są największymi malkontentami, zawsze pełnymi niepokoju, chwytającymi, co się da z ogólnego.zapasu dóbr materjalnych i gromadzącymi nieużyteczne skarby. Inni oddają się ustawicznemu pościgowi za własnym postępem w wyższem życiu. Są to przeważnie ludzie poczciwi i poważni, ale zawsze niezadowoleni i trwożliwi. Wpatrują się w siebie ciągle z niepokojem, pytając: „Czy robię postępy?“ Czy umiem więcej, niż w zeszłym roku“, zużywając się w ustawicznem upewnianiu się co do swych postępów i w ześrodkowywaniu myśli na własnych wewnętrznych korzyściach.
Pokoju nie znajdziemy przez ustawiczne dogadzanie swej oddzielnej jaźni, nawet gdyby uzyskane stąd zadowolenie było najwznioślejszego