Strona:Annie Besant - Wtajemniczenie czyli droga do nadczłowieczeństwa.pdf/21

Ta strona została przepisana.

Chrystusa, nigdy bowiem Ten, którego uczniowie nazwali Zbawicielem świata, nie mógł był powiedzieć, iż tylko garstka niewielka znajdzie zbawienie, natomiast tłumy niezliczone pójdą na zatracenie.
Mówiąc o ścieżce, nie operujemy wierzeniami egzoterycznemi, gdzie się wspomina o niebie i piekle. Życie, ku któremu Ścieżka wiedzie pielgrzyma, nie jest życiem przemijającego szczęścia niebiańskiego; jest to życie, o którem się mówi w czwartej ewangelji, w słowach: „Poznanie Boga jest żywotem wiecznym“. Życie to nie mierzy się niezliczonemi wieki, lecz oznacza zmianę w samym stanie, w samej wewnętrznej postawie człowieka; nie jest ograniczane czasem, bowiem jest nieskończone. Nie można by go mierzyć wschodami i zachodami słońca, choćby nawet owe brzaski i zachody stanowiły cząstkę nieodłączną wieczystego życia, bowiem ono jest tą doskonałą równowagą śmiałości Zjednoczenia się z Bogiem, w którem czas jest tylko przemijającem zjawiskiem bytu, a jedyną obecną rzeczywistością — Życie Ducha.
— A więc Ścieżka, o której będziemy mówić w czasie tych niedzielnych wykładów, starając się krótko treściwie (choć z konieczności niedoskonale) przedstawić, czem ona jest dla ludzi, to droga krótsza, lecz trudna, na której człowiek rozwija się szybciej, niżeli w zwykłym biegu normalnej ludzkiej ewolucji. Idąc tą ścieżką, że użyję tu znanego porównania, człowiek zamiast wznosić się pod górę drogą, wijącą się spiralnie i okrążającą górę niezliczone razy, idzie, wdzierając się wprost przed siebie po zboczach spadzistych, nie bacząc na urwiska, niebezpieczne rozpadliny skalne, nie bacząc na bezdenne otchłanie i głębokie przepaście, bowiem świadom jest, że nic nie zdoła powstrzymać Wiecznego Ducha, że żadna przeszkoda nie ostoi się wo-