Za jego sprawą i z jego udziałem założono dalsze Towarzystwa Ludowe: w Redzie, Kielnie, Wejherowie, Chwaszczynie, Chylonji, Gdyni. Wszystkiemi temi organizacjami opiekuje się gorliwie to jako członek zarządu, to jako prezes. Towarzystwu Ludowemu w Redzie przewodniczy przez dwa lata, gdy tego było potrzeba (1911 — 1913). Sam nigdy się nie wysuwa, woli pozostawać w cieniu, gdy sprawy idą po jego myli.
A nie były to sprawy łatwe. Na wiecu w Żarnowcu r. 1911 aresztują Abrahama żandarmi pruscy i skuwają w kajdany. W pewnym momencie jeniec zrywa łańcuchy, dobywa wzburzony do głębi kołka z pobliskiego płotu i obija bezlitośnie swych brutalnych oprawców. Pochwycony ponownie, zostaje za opór wobec władzy skazany na 6-ciotygodniową karę więzienną, którą odbywa w Gdańsku. Do więzienia przysyła mu dnia 21 lutego 1911 r. ówczesny prezes Towarzystwa Ludowego w Pucku telegram narodowy, podnosząc w nim ducha i sławiąc męczennika za sprawę narodową.[1]
- ↑ Telegram ten, adresowany: Szan. Pan Abraham, męczennik za wiarę i ojczyznę, Oliwa — przedstawia na wewnętrznej stronie u góry Orła Białego z jednej strony, Pogoń z drugiej strony, zaś w środku młodzieńca w stroju sokolim, podnoszącego kamień grobowy, z pod którego wzlatuje żywy orzeł biały. Na wstęgach poniżej umieszczono napis: Jeszcze kielich naszej doli wiele kropel ma — Trzeba cierpieć, pić powoli, wypić aż do dna. Potem następuje tekst, pisany ręką prezesa A. Miotka:
Spojrzy, oczy zapłakane
Na ręku kajdany,
Wszędzie skargi jakieś ciężkie
A na sercu rany...
Choć wichry i pioruny wokoło,
Wesoło żeglujmy, wesoło!
Wiwat! Wiwat! Polonia!!!
niech nam żyje męczennik
za polskość, p. Abraham.
Nigde do zgube
Nieprzydą Kaszube.
Marsz, marsz za wrogę
Me trzemąme z Bogę.Puck, dn. 21 lutego 1911. A. Miotk, prezes
(Pieczęć: Towarzystwo Ludowe w Pucku).