Strona:Antoni Abraham (1869-1923).djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.
TRIUMF, OSTATNIE LATA I ŚMIERĆ


Z utęsknieniem czekano teraz zajęcia Pomorza przez Polskę. Jakoż 17 stycznia 1920 wkroczyły pierwsze oddziały wojska polskiego pod wodzą generała Józefa Hallera na Pomorze, z zapałem witane przez ludność polską. Był to prawdziwy pochód triumfalny, a w każdem mieście i miasteczku zbierały się tłumy Polaków, by ze szczerą łzą w oku i godnie przyjąć wybawicieli w niebieskich mundurach. Dnia 10 lutego gen. Haller przejeżdżał przez Gdańsk, spiesząc nad morze do Pucka. Na głównym dworcu o g. 9,25 rano powitały go tłumy Polaków gdańskich. Wręczono mu kwiaty, zaś w imieniu Rady Ludowej przyjmował generała krótkiem przemówieniem Tomasz Pokorniewski, zaznaczając, że w przejeździe nad morze polskie mijać będzie wioski kaszubskie, doniedawna jeszsze[1] dręczone w okrutnem jarzmie pruskiem. Gdy potem Haller, dziękując za owacje, nazwał Gdańszczan obywatelami Rzeczypospolitej, powstała ogromna radość. Odzywały się razporaz okrzyki: „Jenerale, pozostań z nami!”
Do Wejherowa pospieszył, wyprzedzając wojska polskie, Abraham. W zniemczonem tem mieście poczynić było trzeba przygotowania. Chodził więc od domu do domu z apelem, ażeby wszyscy jak jeden mąż stanęli na rynku dla uroczystego powitania przybywającej do Kaszubów Polski. W chwili, gdy wojska polskie stanęły w mieście, wygłosił gorące przemówienie powitalne, a wzruszenie głos mu odbierało. Spełniły się przecież jego najświętsze marzenia, zwycięstwo odniosły trud życia, męki serdeczne i cierpienia. Triumf Polski był i jego triumfem.

Ruszył za wojskiem do Pucka, a kiedy odbyły się już zaślubiny Polski z morzem, stanął z rozpłomienionem obliczem, z swą nieodstępną tabakierą, rożkiem kaszubskim, między ofi-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – jeszcze.