dr. Skowroński dokonali operacji. Podleczony powrócił po dwu tygodniach do Gdyni. Choroba jednak wystąpiła niebawem nanowo, a do mieszkania Abrahama zaglądać zaczęła nędza. Nie było grosza w domu, a poza domem długi. Wówczas to na wniosek wójta Radtkego i radnych adjutant generalny, pułk. Zaruski, z polecenia Prezydenta Rzeczypospolitej przekazał pismem z dnia 8 czerwca na cele lecznicze Abrahama kwotę w wysokości jednego miljona marek polskich z życzeniem rychłego powrotu do zdrowia[1]. Z wdzięcznem sercem przyjmował chory zasiłek państwowy, jako też mniejsze datki miejscowych przyjaciół i sympatyków z dalszych stron. Wszelkie jednak starania, pomoc pieniężna i lekarska nie zdały się już na nic. Chory niknął w oczach, cierpiąc ogromnie, a ból znosił cierpliwie, kornie poddając się woli Bożej. Doznawszy jeszcze od najbliższych przyjaciół tego pocieszenia, że rodzina zapewniony będzie miała byt, a i koszta pogrzebu pokryje komitet, umierał spokojnie. Pojednawszy się z Bogiem, opatrzony sakramentami, zasnął na wieki dnia 23 czerwca 1923 r. w 54 roku życia.
W kilka miesięcy później przeniosła się za nim do wieczności również jego żona. Leżą pochowani w jednym grobie na pięknie położonem cmentarzu nadmorskiem w Oksywiu wśród szumu smutnych drzew i polskiego morza. „Tu chciałbym spoczywać i strzec nawet po śmierci tej bramy Polski na szeroki świat” — wypowiedział na dwa miesiące przed śmiercią życze-
- ↑ Wspomniane pismo adjutanta generalnego Prezydenta Rzeczypospolitej brzmi dosłownie:
Adjutant Generalny
L. dz. 698/23Warszawa, dn. 8 czerwca 1923 r.
BelwederDo
Pana Antoniego Abrahama
w GdyniPan Prezydent Rzeczypospolitej polecił mi przesłać Panu życzenia jaknajrychlejszego powrotu do zdrowia, a zarazem przekazać na imię Pana kwotę 1.000.000 Mkp., chcąc w ten sposób dopomóc Panu w pokryciu znacznych zapewne kosztów leczenia się.
Powyższą kwotę przekazuję jednocześnie przekazem pocztowym.
Adjutant Generalny
(-) M. Zaruski
Zaruski Pułkownik