go w ramy schyłkowego społeczeństwa. Jest w swoich eskcentrycznościach mniej oryginalny, niż tamci. Gdyby żył przed stu laty, strzelałby niezawodnie do żydów i powadził wojny z sąsiadami. Dziś to jest niemożliwe. Trzyma sobie tylko służbę w starych kozackich strojach i po kozacku ubiera i wychowuje syna. We Lwowie miewa okresy studentomanii. Otacza się wówczas młodzieżą szkolną, urządza jej małe biby, poczem osobiście prowadzi „gęsiora“ przez miasto. Przybycie jego do stolicy na zimę zapowiada zawsze pojawienie się nadwornych kozaczków w czarnych guńkach i szerokich szarawarach. Lubi słodycze i w cukierni każe sobie ciastka wkładać chłopcom do ust. Śmieje się, wyrzucając z siebie staccato literę: „a“. Przypomina wtedy stepowego rumaka. Jako literat i uczony podobny jest do olbrzymiego muzeum, w którem nagromadzone są bez numerów i katalogu, w chaotycznym nieporządku, najcenniejsze przedmioty. Zna się na wszystkiem i pisze o każdej sprawie z jednakową swobodą. Książki jego traktują o filozofii, estetyce, malarstwie, archeologii, wychowaniu, ekonomii, polityce. Badał starożytności egipskie i układał wiersze, szukał kolebki ludów i pisał dramaty i powieści. Te ostatnie są zarówno długie, jak nudne i mogą być używane z powodzeniem
Strona:Antoni Chołoniewski - Nieśmiertelni - 1898.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.