Ta strona została uwierzytelniona.
wów głupoty ludzkiej, mianowicie kultu tenorów, nazwano u nas „bródką a la Mierzwiński“. Rozkochany w przeszłości szlacheckiej, wziął sobie jako przedmiot pracy najsuchszą i najmniej mówiącą, bo szematyczną i kalendarzową jej gałąź, mianowicie zestawienia heraldyczne. Zamiast pełnych barw i romantyzmu żywych obrazów szlachetczyzny, podarował literaturze polskiej coś w rodzaju urzędowego wykazu: „Rocznik szlachty polskiej“ i „Spis nazwisk szlachty polskiej“. Czem chata bogata…