Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.

trzykrotne: »Panie, zmiłuj się«, z niepokojem oczekiwał kiedy się stary obejrzy i zrobi jakąkolwiek uwagę, w rodzaju »nie umiecie się żegnać«; zły był; poco ten tłum, poco ta cała ceremonia z popami i ze śpiewakami. To zupełnie po kupiecku. Ale kiedy ona razem ze starym poddała głowę pod Ewangelię, a potem kilkakrotnie przyklęknęła, zrozumiał, że jej się to wszystko podoba i uspokoił się.
Przy końcu nabożeństwa, podczas modlitw za cesarza, ksiądz dał krzyż do pocałowania staremu i Aleksemu, ale kiedy podeszła Julia Siergiejewna, krzyż zakrył ręką i dał znak, że chce mówić. Kiwnęli śpiewakom, żeby przestali śpiewać.
— Prorok Samuel — zaczął ksiądz — przyszedł do Betleem z rozkazu Pana, a tu starsi miasta pytali go z drżeniem: »Czy pokojem jest wejście twoje, o przezorny?« I rzekł prorok: »Pokojem, bo od Pana przyszedłem, świętujcie i weselcie się dzisiaj ze mną.« Tak i my, sługo Boska, Julio, zapytujemy ciebie, czy pokój wnosisz do domu tego?...
Julia zaczerwieniła się ze wzruszenia. Skończywszy mówić, ksiądz dał jej ucałować krzyż i powiedział innym już głosem:
— Teraz Teodora Teodorycza trzeba ożenić. Już czas najwyższy.
Śpiewacy znów zaśpiewali, lud poruszył się i zrobiło się głośno. Rozrzewniony starzec, z oczami pełnemi łez, pocałował trzykrotnie Julię i powiedział:
— To wasz dom. Mnie staremu już nic nie potrzeba.
Urzędnicy witali się i mówili coś, ale śpiewacy, tak głośno śpiewali, że nic nie było można usłyszeć. Podali śniadanie z szampanem. Ona siedziała obok starego, który jej tłómaczył, że niedobrze jest mieszkać oddzielnie, trzeba mieszkać razem, w jednym domu, a rozłączenia i niezgody prowadzą do zguby.