Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/174

Ta strona została uwierzytelniona.

pieniądzmi kieszenie, to nie budziło żadnych podejrzeń. Był główną osobą w składzie i w domu, nawet w cerkwi, gdzie w zastępstwie starego spełniał obowiązki skarbnika. Chłopcy przezwali go za okrutne obchodzenie się z niższymi urzędnikami Malutą Skuratowym.
Gdy weszli do restauracyi, Poczatkin kiwnął na kelnera i rzekł:
— Daj nam, bracie, pół osobliwości i dwadzieścia cztery nieprzyjemności.
Kelner podał po chwili na tacy pół butelki wódki i kilka talerzyków z przekąskami.
— Mój drogi — rzekł do niego Poczatkin — daj nam porcyę głównego majstra obmowy i potwarzy z ziemniakami.
Kelner nie zrozumiał i chciał coś powiedzieć, ale Poczatkin spojrzał na niego surowo i powiedział:
— Oprócz!
Kelner pomyślał chwilę z natężoną uwagą, potem poszedł naradzić się z towarzyszami, a w końcu domyślił się o co idzie i przyniósł porcyę ozora. Kiedy wypili po dwa kieliszki i zjedli parę przekąsek, Łaptiew zapytał:
— Powiedz pan, Janie Wasiłyczu, czy to prawda, że nasze interesa upadają w ostatnich latach?
— Bynajmniej.
— Powiedz mi pan otwarcie, uczciwie, ile mieliśmy i ile mamy dochodu i jak wielki jest nasz majątek? Nie można przecież chodzić po omacku. Miałem niedawno rachunek ze składu, ale wybacz pan, ja mu nie wierzę; uważasz pan za właściwe ukrywać coś przedemną i mówisz prawdę tylko ojcu mojemu. Od lat dziecinnych przyzwyczaiłeś się pan do polityki i nie możesz się bez niej obejść. A ona poco? Więc proszę pana, bądź pan szczery. W jakim stanie są nasze interesa?
— Wszystko zależy od falowania kredytu.