— Powiedz pan — zapytał — czy nie byłoby dobrze sprowadzić z Moskwy specyalistę od chorób wewnętrznych? Jak pan myśli?
Doktor westchnął, wzruszył ramionami i wykonał obiema rękami jakiś nieokreślony ruch. Widocznem było, że się obraził. Był to niezwykle obraźliwy i podejrzliwy lekarz, któremu się zawsze zdawało, że mu nie wierzą, że go nie uznają i niedostatecznie poważają, że publiczność go wyzyskuje, a koledzy mu są nieżyczliwi. Wyśmiewał sam siebie: mówił, że tacy głupcy, jak on, istnieją tylko poto, aby publiczność po nich jeździła.
Julia Siergiejewna zapaliła lampę. W kościele się zmęczyła, widać to było na jej bladej twarzy i po jej opieszałym chodzie. Chciałaby odpocząć. Usiadła na kanapie, oparła ręce na kolanach i zamyśliła się. Łaptiew wiedział, że jest nieładny, a teraz miał wrażenie, jakby ta jego brzydota dawała się wyczuwać na jego ciele. Był nizkiego wzrostu, chudy, czerwony, z włosami tak rzadkimi, że mu marzła głowa. W wyglądzie jego nie było tej wytwornej prostoty, która robi, że nawet ordynarne, brzydkie twarze stają się sympatycznemi; w towarzystwie kobiet był niezgrabny, zbyt gadatliwy i przesadny. Prawie pogardzał sobą za to wszystko. Chcąc, żeby Julia Siergiejewna nie nudziła się w jego towarzystwie, powinien był mówić. Ale o czem? Znów o chorobie siostry.
Rozpoczął więc rozmowę o medycynie, mówił to, co zwykle o niej mówią, pochwalał hygienę i powiedział, że on oddawna marzy o założeniu w Moskwie domu noclegowego i że nawet ułożył już odpowiedni budżet. Podług jego planu, robotnik, przychodząc wieczorem do domu noclegowego powinien dostać za pięć lub za sześć kopiejek porcyę gorącej zupy z chlebem, ciepłą suchą pościel z kołdrą i miejsce, gdzieby mógł przesuszyć ubranie i buty.
Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/78
Ta strona została uwierzytelniona.