Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.

ście niema. Przypomniała sobie wszystkich znajomych mężczyzn — urzędników, nauczycieli, oficerów — jedni byli już żonaci, i ich rodzinne życie przerażało ją swoją czczością i nudą, drudzy zaś nie zajmowali jej, byli bezbarwni, niemądrzy, niemoralni. Łaptiew, jakkolwiekbądź, to Moskal, kończył uniwersytet, mówi po francusku; mieszka w stolicy, gdzie jest dużo rozumnych, zacnych, znakomitych ludzi, gdzie jest hucznie, gdzie są prześliczne teatry, wieczory muzyczne, doskonałe szwaczki, cukiernie... Pismo Święte każe, aby żona kochała męża, w powieściach przyznają miłości olbrzymie znaczenie, ale czyż w tem niema przesady? Czyż bez miłości niema życia rodzinnego? Mówią przecież, że miłość prędko przechodzi i zostaje przyzwyczajenie i że celem życia rodzinnego nie jest miłość, ani szczęście, lecz obowiązki, naprzykład wychowanie dzieci, zajęcia gospodarskie i t. d. Być może, że Pismo Święte ma na widoku miłość do męża, jako do bliźniego, szacunek dla niego, przychylność.
Wieczorem Julia Siergiejewna odmówiła uważnie zwykłe modlitwy, potem padła na kolana i przyciskając ręce do piersi z oczami utkwionemi w światło lampki, mówiła z przejęciem:
— Oświeć mnie, Obronicielko! Oświeć mnie, Panie!
Spotykała nieraz stare panny, biedne i nic nie znaczące, które gorzko żałowały, że kiedyś odmówiły swym konkurentom. Czy i ją ten sam los nie spotka? Czy nie lepiej, żeby wstąpiła do klasztoru, albo do Sióstr Miłosierdzia?
Rozebrała się i położyła do łóżka, żegnając się i żegnając wszystko dokoła siebie. Nagle, w korytarzu, gwałtownie i żałośnie zadźwięczał dzwonek.
— Ach, Boże mój! — wyszeptała, czując po tym dzwonku chorobliwe rozdrażnienie w całem ciele. Leżała dalej, myśląc o tem, jak życie na prowincyi ubogie