zupełnie polskim. Prócz córki Apolonii, wydanéj za Jana Mottego, mieli Herwigowie jeszcze syna Augusta i córkę Katarzynę, która wyszła za profesora gimnazyum leszczyńskiego Jana Poplińskiego, założyciela i redaktora „Przyjaciela Ludu“. W Marcelim Mottym płynęła więc krew francusko-niemiecko-polska.
Wyobrażenia, które Marceli Motty wyniósł z domu rodzicielskiego, były ze wszech miar korzystne. Ojciec był człowiekiem z wyższem wykształceniem i szlachetnym sposobem myślenia, matka uosobieniem dobroci i miłości. Mamy przed sobą cały szereg listów pisanych przez rodziców do syna z czasów jego pierwszéj młodzieńczéj samodzielności, z czasów jego pobytu w uniwersytecie. W listach tych ojciec składa swoje wyznanie wiary społecznéj, życząc sobie widocznie, aby jego przekonania stały się także przekonaniami syna. Każdy niemal list jego jest poświęcony jakiejś poważnéj refleksyi, podczas gdy matka wzięła na siebie obowiązek zaradzania materyalnym potrzebom i dostarczania potocznych nowin, tyczących się rodziny, znajomych i poznańskiego towarzystwa. Widzimy, że rodzice bardzo szczęśliwie podzielili między siebie role: ojciec reprezentuje powagę, matka miłość rodzicielską.
Z całą świadomością występuje ojciec w listach do syna jako grondeur, jak się żartem nazywa. Filozofia życia Jana Mottego była prosta, uczciwa, i, jak codzienne doświadczenie uczy, najpewniéj prowadząca do celu. Człowiek wedle tejże filozofii nie istnieje jako osobnik dla siebie, ale należy do świata. Może on żyć tylko na tle społeczeństwa, do którego należy. Jako l'homme humanisé, jako l'homme social ma pewne obowiązki dla społeczeństwa, od których mu nie wolno trzymać się zdala. „Ce n'est pas assez de savoir beaucoup de grec et de latin, d'y joindre beaucoup de connaissances, d'etre un jeune homme solide, avec tout cela ou ne pourrait faire de toi, qu'un pédant, ile faut savoir encore et converser et vivre.“
Ten motyw, powtarzany bezustannie i prawdopodobnie urzeczywistniony w codziennem życiu, przyczynił się niezawodnie do wyrobienia w Marcelim Mottym takiego charakteru, jaki skreśliliśmy we wstępie. Stale
Strona:Antoni Danysz - Ś.p. Marceli Motty.pdf/15
Ta strona została przepisana.