Urządziwszy się, zaczął się rozglądać po Paryżu. Wiedząc zaś, że umysły rodziny, a zwłaszcza ojca, żywo są zajęte jego pobytem w Paryżu, zdawał w listach wiernie sprawę ze swoich wrażeń. Ustępy z niektórych listów ogólniejszéj treści dostały się do „Orędownika naukowego“ na rok 1842 i 1843 n. p. Lud francuski, jego zabawy, pola elizejskie; Sorbona i Collège de France; Karnawał paryski. Są to lekkie i barwne opisy życia paryskiego, zdradzające już wtedy ogromną jego zdolność do feljetonu. W ogólności listy z Paryża są pisane z nadzwyczajną bystrością, jakiej się właściwie w tym wieku po autorze nie można było spodziewać. Paryż jego podług niego owym Homerem, ową biblią, którą każdy w szczegółach na swój sposób może interpretować, ale najtrudniéj jest uchwycić jego całość. Nie mogąc na tem miejscu powtórzyć wszystkich jego spostrzeżeń, przytaczamy tylko najwięcéj charakterystyczne.
Krótko po przyjeździe był w Théatre français na przedstawieniu tragedyi Corneille'a. Sposób grania francuskich aktorów nie podobał mu się zupełnie. „La tragédie est ce qu'on peut voir de plus abominable à Paris, le vrai tragique n'est pas dans le caractère français.“ Jedyny wyjątek robi dla Racheli, dla której nie może znaleźć słów podziwu. Pod wrażeniem jej czarującéj gry pisze: „il est impossible de s'imaginer quelque chose de plus parfait dans ce genre. On est tout étonné de voir ce qu'un talent si extraordinaire peut faire des lamentables déclamations de Corneille.“ Za to uważa Francuzów za niezrównanych w komedyi.
Innego rodzaju teatrem, dla niego wówczas zupełnie nieznanym, był parlament francuski. Doznał mu jego widok tego samego rozczarowania, którego doznaje każdy, kto pierwszy raz ma sposobność przypatrzenia się z bliska pracy ojców narodu. Na próżno szukał w nim powagi i godności senatu rzymskiego: hałas, harmider, nawoływanie do porządku, którego nikt nie słuchał, ogłuszyły go zupełnie. Szczególniejszą uwagę zwrócił na postać, znaną sobie już z gazet i prac literackich, t. j. Thiersa. „Figurez vous un petit homme,
Strona:Antoni Danysz - Ś.p. Marceli Motty.pdf/26
Ta strona została przepisana.