Strona:Antoni Danysz - Ś.p. Marceli Motty.pdf/33

Ta strona została przepisana.

zyach. Jeżeli wychowanie ma doprowadzić do umoralnienia człowieka, najprzedniejszym przedmiotem kształcenia jest, obok nauki religii, nauka historyi. Historya ma w sobie siłę wychowawczą. Człowiek bowiem nie może zasklepić się w swojem ja i zostać egoistą, widząc w nauce historyi, że każdy naród i każde indywiduum ma swoją funkcyę do spełnienia. Pod wpływem nauki historyi poznaje, że nie istnieje dla siebie, lecz dla ogółu. Nauka historyi przekonuje go, że człowiek, żyjący zdala od organizmu ludzkiego, jest nieprawdą, jest chorobą. Nie ograniczając się do określenia wychowawczego działania historyi, próbował młody pedagog dać także dydaktyczne szczegóły. Trzystopniowość nauki historyi, którą poleca, dziś w szkołach pruskich ogólnie jest przeprowadzona. Co zaś do techniki postępowania dydaktycznego, dzisiejszy sposób uczenia historyi różni się od sposobu poleconego w niniejszéj rozprawie, n. p. na zakładanie skryptów historycznych dzisiejsza dydaktyka chybaby się nie zgodziła. W ogólności część tycząca się praktycznéj nauki historyi słabszą jest, aniżeli część ogólna: czuć w niéj brak indukcyi szkolnéj i doświadczenia, które się zyskuje przez dłuższe obserwowanie młodocianych umysłów. Rozprawa ta, która, o ile nam wiadomo, jest jedyną pracą pedagogiczną Marcelego Mottego, miała w tłomaczeniu niemieckiem być przesłaną ministeryum oświaty pruskiemu.
W pierwszych miesiącach swego pobytu w Paryżu żył przeważnie z Francuzami. Było to zgodne z głównym celem, dla którego udał się do Francyi, t. j. z celem wyuczenia się języka francuskiego. Jakoż po kilku miesiącach zrobił to przyjemne doświadczenie, że, kiedy mówił po francusku, nikt go nie uważał za cudzoziemca. Ścisła zażyłość wyrobiła się między nim a dwoma współmieszkańcami hotelu de Brésil. Jednym z nich był znany mu już z Poznania Michał Sokolnicki, który wówczas studyował w Paryżu inżynieryą i po różnych niepowodzeniach umarł po r. 1880 jako kolonista w Algierze; drugim był dr. Siegfried, który, porzuciwszy praktykę w Kościanie, wybrał się na dalsze studya do Paryża, a zaprzągłszy się tamże w rydwan To-