W tym czasie dostałem polecenie zrewidowania niektórych składów wojennych, znajdujących się w gubernji irkuckiej i w Zabajkalu.
W parę dni później siedziałem już w wagonie ekspresu i jechałem na zachód, spotykając coraz to częściej pociągi wojskowe, wiozące świeże wojska dla generała Kuropatkina, tworzącego drugą armję dla obrony interesów Rosji na Dalekim Wschodzie. Na czele tej armji stał generał Grippenberg.
Jednak nieszczęśliwemu Kuropatkinowi nie powiodło się nawet wtedy, gdy miał już dwie potężne armje. Czując się silnym, postanowił dać odsiecz Portowi-Artura, oblężonemu przez Japończyków. „Odsiecz“ Kuropatkin rozpoczął od wielkiej bitwy na rzece Sza-Ho, bitwie, trwającej 4 dni. Rosjanie zostali zmuszeni do cofnięcia się na stare pozycje, straciwszy 45.000 ludzi. Jedno tylko „zwycięstwo“ odniósł Kuropatkin po tej bitwie. Mianowicie, dowiódł carowi, że jego namiestnik na Dalekim Wschodzie, admirał Aleksiejew, przeszkadza mu swoją polityką i intrygami. Aleksiejewa odwołano do Petersburga, Kuropatkin zaś został zupełnie samodzielnym „głównodowodzącym wszystkiemi lądowemi i morskiemi siłami, działającemi przeciwko Japonji“.
Podczas mego pobytu poza granicami Mandżurji gruchnęła wieść, że Port-Artura kapitulował przed oblegającą go armją japońską i że akt kapitulacji podpisał komendant twierdzy, generał Stessel, z powodu swoich raportów i przy pomocy grupy sprzymierzeńców ze swego sztabu przez długi czas otoczony sławą „bohatera“.
Później, oddany pod sąd, skazany był na kilka lat więzienia w twierdzy św. Piotra i Pawła (Petropawłowskiej) w Petersburgu, a z jego „bohaterstwa“ nic, prócz hańby, nie pozostało.
Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/118
Ta strona została uwierzytelniona.