niestety, często spotykane. Olbrzymie przestrzenie tego państwa, domieszka krwi koczowników mongolskich i niezadowolenie z warunków istnienia wytworzyły w Rosji specjalne zboczenia psychiczne, które wyrażały się między innemi w zamiłowaniu do zmiany miejsca pobytu, do „bezpłatnych podróży“ i do włóczęgostwa.
Ponieważ władze policyjne nie pozwalały obywatelom bez przyczyny zbyt często zmieniać miejsca zamieszkania, taki podróżnik przybierał inne nazwisko i zjawiał się w nowem miejscu, zaopatrzony w sfałszowane dokumenty. Często włóczęga posługiwał się dokumentami kogokolwiek bądź z umarłych znajomych, a dostawszy się w ręce policji, musiał dowieść, że nie jest „nieboszczykiem“. Gdy fałszerstwo zostało wykryte, — „żywy nieboszczyk“ kroczył w asyście policji do więzienia. W jaki sposób żyją włóczęgi? Jak ptaki boże! Rosyjscy chłopi nazywają ich „ludźmi przechodzącymi“ albo „przechodniami“ i nigdy im nie odmawiają gościny i pożywienia. Przechodzień zato odwdzięcza się swoją pracą, ponieważ każdy z nich zna się na krawiectwie, szewstwie a szczególnie na... znachorstwie. Leczą wszystkie choroby czarodziejskiemi sposobami, naszeptywaniem, zaklęciami magicznemi, ziółkami i przyjętemi od cyganów formułami, tchnącemi pleśnią przebrzmiałych wieków.
Kim był właściwie Nikołow, o tem dowiedziałem się przypadkowo.
Myłem się kiedyś w umywalni, gdy wszedł Nikołow z dwoma aresztantami. Nie zwrócił na mnie najmniejszej uwagi i ciągnął dalej rozmowę, rozpoczętą jeszcze w celi:
— Modlić się do Boga — rzecz dobra! Lecz niekażda modlitwa dochodzi do Boga, o, niekażda!
Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/314
Ta strona została uwierzytelniona.