Strona:Antoni Józef Jagielski - Żywot doktora Karola Marcinkowskiego.pdf/34

Ta strona została przepisana.

Kilkotygodniowy pobyt w Dąbrówce, picie mleka przy niektórych lekach podźwignęły jego zdrowie. Potém udał się do Reinerc, a ztamtąd po sześciu tygodniach skutecznéj kuracyi do Warnbrunn. Kąpiele w basenie i tusze przywróciły mu zdrowie, tak że Marcinkowski wolen od boleści i cierpień piersiowych do Poznania wrócił. Oddając się atoli na nowo swéj pracy, przyspieszył powrót słabości płucowéj i bólu w nodze. Na ból ten używał wizykatoryi obkładając się nią od biódry aż do stopy, i z jątrzącą się raną odbywał konno do chorych dalekie swe wycieczki. Żelazna wprawdzie wola przełamywała bóle, które sobie wizykatoryami zadawał, opadał atoli coraz bardziéj z ciała, bo nie użyczał mu potrzebnego odpoczynku. Nie było stałéj pory, w które jadał i pijał, bo nad wszystko kładł powinności swoje. Kilka chwil wolnych od zatrudnień poświęcał na naukę postępując z nią ciągle krok w krok. Słabość płucowa doszła ostateczności w skwarném lecie roku bieżącego. Siły jego z każdym dniem stawały się wątlejsze, z ciała coraz widoczniéj opadał i uczuł, iż dłużéj nie jest zdolnym zadosyć czynić powinnościom. Udał się do Dąbrówki do przyjaciół swoich, doświadczał tam przez dwanaście tygodni rozmaitych środków, lecz bez skutku. Dwóch jego kollegów odwiedzało go od czasu do czasu, naradzał się z nimi o swéj chorobie, którą dokładnie znał, rozprawiając często o bliskim swym zgodnie z największą spokojnością i żądając, aby po śmierci jego otworzono mu piersi. Wśród działań tak twórczych, w życiu tak obfitém w wielkie czyny, do speł-