Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/164

Ta strona została uwierzytelniona.

Tyfus plamisty,
Febra, cholera,
Różne katary
I etcetera,
Stokilkadziesiąt
Różnych chorości,
Które go dręczą
W schyłku starości.
Przy jego łożu,
Wdzięcznej urody,
Leży w kolebce
Nowy Rok młody.
Stary, gdy koniec
Już blizki czuje,
Taki testament
Mu przekazuje:
„Jeszcze się żaden
Rok nie urodził,
Coby był wszystkim
Ludziom dogodził,
Chociażbyś zrobił
Dziadów hrabiami,
A wyposażył
Hrabiów torbami,
Podzielił wszystko
Jak chce Daszyński,
Zrobił byś głupstwo
I nieład świński.
Byś organistom
Dał plebanije,
Księżom organy
I harmonije,