Ta strona została uwierzytelniona.
Moja muza nie aniołem,
Ani jak ci orły ptacy,
Ona z uznojonem czołem
Śpiewa piosnki boju, pracy...
Mojej muzy proste granie
Nie ulata gdzieś w niebiosy,
Gdzie brać moja, ukochanie...
Przez świtania... płynie rosy...
Mojej muzy znojne skronie
Nie uwieńczy laur sławy,
Ale kiedyś w braci łonie
Będzie z ich serc pomnik łzawy...
A fujarka z mojej trumny
Znów na nowo w drzewo wzrośnie.
Brat mój jasny... wolny... dumny...
Zagra na niej, przerozgłośnie...
I zbudzą się ci, w siermiędze,
Na przejasne pójdą zorze.
W pełnej chwale i potędze
Jako wielkie... żywe... morze...