Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Dostaniesz mleka i koniec. I wypił mleczko. Po śniadaniu mama się zaczęła ubierać do miasta. — Heniusiu! powiedziała, czy chcesz iść zemną? Pójdziemy do ogrodu i do cioci Tosi. — O, bardzo chcę! W ogrodzie jest ładnie, a Mieczyka dawno nie widziałem — Dobrze! To cię Katarzyna ubierze i zaraz wyjdziemy. — Ach, nie! kiedy ja wolę zostać w domu, nie pójdę do ogrodu. — No, to zostań, Kasia ci opowie ładną bajkę. — Kiedy ja nie chcę bajki, ja nie zostanę w domu, ja pójdę z mamusią. — Dobrze, to ubieraj się, i zaraz wyruszymy. — Zaraz? kiedy ja nie chcę zaraz, poczekamy troszeczkę — zresztą, ja wolę siedzieć w domu. — Więc jakże, chcesz czy nie chcesz? Powiedz odrazu! Zostajesz w domu czy idziesz na przechadzkę? — Idę, zostaję — nie, idę, a jakże, idę z mamą, albo nie! bo Mieczyk zawsze się ze mną bije, albo pójdę, bo tam w ogrodzie są takie ładne łabędzie — albo nie! zostanę...
— Dosyć tego — powiedziała mama. — Cierpliwość można stracić z tym chłopcem. Nigdy nie wie, czego chce. Raz tak, raz owak. To chce, to nie chce... Nie zawsze może być herbata z mlekiem... Nie można razem iść do ogrodu i siedzieć w domu. Już nie będę cię pytała: pój-