Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale ten chłopczyk się poprawił? — zapytał nagle mały słuchacz.
— W bajeczkach tak bywa, ale na prawdę, to długi czas minie, zanim się chłopiec niegrzeczny poprawi. Mamusia była z Heniem bardzo cierpliwa i łagodna, ale tatko był surowy. Opowiem ci teraz, jak został ukarany mały Heniuś za to, że kaprysił z ojczulkiem. Miał on jedną ciocię w Częstochowie, ciocię Helę; ta ciocia miała dwie bardzo grzeczne córeczki, Zosię i Milę, a właśnie były imieniny cioci, i tatuś postanowił jechać do Częstochowy. Przygotował walizki i podarunki i powiedział: „W niedzielę, za trzy dni, wyjeżdżam i Henio pojedzie ze mną“, Heniuś bardzo się ucieszył i przez cały czwartek o niczem nie mówił, tylko o Częstochowie, o cioci, o swoich siostrach ciotecznych, jakie ładne mają zabawki, jak spacerują po Alei, jak chodzą do kościoła na Jasnej Górze, gdzie taka śliczna Matka Boska jest na starożytnym cudownym obrazie, i wiele innych rzeczy go zajmowało.
Cieszyło go bardzo, że mamusia wyjmować zaczęła walizy i różne zapasy gotować na drogę i przypominał sobie dworzec kolei Wiedeńskiej. Tylu ludzi, tylu chłopczyków i dziewczy-