Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

— Straszna bajka! — zawołał prawdziwy Heniuś — i czarownik jest tam w bajce?
— Jest i czarownik! A przedewszystkiem wiesz, co jest? Piesek i ptaszek — taki właśnie piesek i taki ptaszek jak te, co kupiłem dla ciebie i dla Jasia, ale że ty nie wiesz, czego chcesz, więc czekam, aż coś postanowisz. No, powiedz mi teraz?
— Chcę, chcę pieska! Nie, ptaszka — tak, ptaszka. Albo... lepiej wezmę pieska!
— A widzisz, znowu nie wiesz, czego chcesz. Otóż ten Heniuś z bajki także nie wiedział, czego chce. Bo właśnie były jego imieniny i wujaszek mu przyniósł do wyboru: pieska i ptaszka. Jak myślisz, co ten Heniuś wybrał?
— Nie wiedział, co wybrać! Chciał i ptaszka i pieska! — Tak się ten prawdziwy Heniuś śmiał z tego Heniusia z bajki, chociaż sam był jak dwie krople wody do niego podobny, ale że to nie był głupi chłopczyk, więc dobrze znał swoją wadę, i tylko miał w sobie jakąś słabość woli, że się nie mógł poprawić. Zawsze był jak ten osiełek, co to mu w żłoby dano: w jeden owies, w drugi siano.
Ale wróćmy do tego, co Heniusiowi opowiadał wujaszek.