Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Powędrował w świat daleki,
Przebył morza, góry, rzeki,
Błądzi — błądzi dwa — trzy lata
Z końca świata na kres świata.
Był i w lodów wiecznym kraju,
Był i w raju — i w wyraju —
Aż gdzieś w państwie trzydziewiątem.
Gdzieś w królestwie trzydziesiątem. —
Za górami wysokiemi,
Za rzekami głębokiemi,
Dokonawszy mnogiej pracy
Ujrzał pałac — cud pałacy!
Niby gwiazda firmamentu,
Zamek cały był z dyamentu;
Cały tęczą zda się płonie,
Lecz cudniejsza na balkonie
Siedzi pani, gdyby róża.
Przebóg, kto tu, kto to? — Róża!
Krzyknął Sygoń zadziwiony.