Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

— No, już powiem... O kopciuszku! Nie, o Jasiu i Małgosi. Albo o Pawle i Gawle.
— A widzisz — nigdy nie wiesz, czego chcesz.
— Ale ja wiem, czego chcę.
— A jakże, wiesz. Tak samo zupełnie, jak było z pieskiem i ptaszkiem.
— A bo ja chciałem pieska.
— Ale też chciałeś ptaszka... Tak nie można... Wybieraj sobie: albo pieska, albo ptaszka... Jeżeli ty wybierzesz pieska, to ptaszek będzie dla małego Jasia. A jeżeli ty wybierzesz ptaszka, to Jasio dostanie pieska. Już trzeci dzień piesek i ptaszek są u mnie, a jeżeli się nie zdecydujesz, to piesek sobie pójdzie, a ptaszek wyfrunie. I nic nie będziesz miał. Rozumiesz.
— Niech piesek nie ucieka — ani ptaszek... Ja się namyślę... Chcę pieska!
— No, dobrze...
— Albo nie. Niech mi wujaszek da ptaszka albo lepiej pieska.
— A widzisz! Znowu się zaczyna... Opowiem ci bajkę o jednym moim znajomym chłopczyku.
— A ja czy go znam?
— Nie wiem... Może go znasz.